Rok 550. Przybycie Lecha, księcia słowiańskiego, na ziemie Polski


Historia Polski tradycyjnie zaczyna się od legendy o Lechu. Pierwszy raz spisana była ona w drugiej połowie XII wieku, przez anonimowego kronikarza w napisanej po łacinie Kronice Wielkopolskiej. Wedle kronikarza Lech ze swoimi braćmi wyruszył z Panonii, krainy położonej na bałkanach, nieopodal północnych wybrzeży adriatyku. Jego exodus opisywany był tymi słowy:

 "Gdy zaś ze swoim potomstwem wędrował przez rozległe lasy, gdzie teraz istnieje królestwo polskie, przybywszy wreszcie do pewnego uroczego miejsca, gdzie były bardzo żyzne pola, wielka obfitość ryb i dzikiego zwierza, tamże rozbił swe namioty. A pragnąc tam zbudować pierwsze mieszkanie, aby zapewnić schronienie sobie i swoim rzekł "Zbudujmy gniazdo"! Stąd i owa miejscowość aż do dzisiaj zwie się Gniezno, to jest "budowanie gniazda"" [1]

Mówi się, że każda legenda ma w sobie ziarno prawdy, i przypuszczam, że tak jest też i z tą. Opowieść o początku państwa mogła się zachować w tradycji ustnej na setki lat, i nosić znamiona legendarne, które raczej należy tłumaczyć specyficznym sposobem wykładania historii przez dawne ludy.

Jak pisze Marcin Bielski:

"Pisali iedni Lecha z Czechem Książęta Słowiańskie, z Dalmacyey, abo Karwacyey, ieszcze przed Narodzeniem Pańskim, w te krainy przyść, a naród Słowieński w Dalmacyey, w Jlliryey, Istryey, Bulgaryey, Pannoniey, z dawna przebywać".

Teoria Bielskiego jak i autora Kroniki Wielkopolskiej zgadzają się również z opinią Nestora, jakoby Polacy przyszli mniej więcej z tych położonych niedaleko Adriatyku terenów. Krainy w różnych podaniach były czasem inaczej nazywane, ale wszystkie leżą w tym samym regionie. Ta zgodność średniowiecznych kronikarzy co do pochodzenia Lecha nie jest bez znaczenia.

 Marcin Bielski zaznacza, że po zbadaniu okoliczności i wydarzeń, najbardziej prawdopodobną datą przybycia jest 550 rok naszej ery, i to na jego Kronice Polskiej z 1597 roku będę się głównie opierał, jako, iż jest ona najdokładniejszym ze wszystkich źródeł. Bielski był wybitnym historykiem swoich czasów, i szczegółowo badał kroniki różnych państw jak i podania ustne, skąd też jego dzieło, mimo, iż stosunkowo późno napisane, ma dużą wartość historyczną. Z biegiem czasu źródła z których Bielski korzystał stają się nieosiągalne dla nowoczesnych badaczy.

 Bielski uważa, że Lech i Czech razem zaszli w te krainy. Może być więc tak, że pierwsi Polacy i Czesi wyruszyli na północ razem.

"Skoro oglądali onę krainę podobała sie im barzo, y tam na iedney gorze, rzeczoney Rzyp, miedzy dwiema rzekoma Elbem y Wolthawą, namioty swe rozbiwszy sadzić się poczęli. A gdy Czech brata swego prosił żeby mu onych krain ustąpił, a sobie innych szukał, uczynił mu to Lech kwoli, że ustąpił jako młodszemu, gdyż Lech był starszy, iako Długosz pisze. acz też Czescy Kronikarze Czecha starszym czynią. Także pożegnawszy sie z nim, postąpił daley z ludźmi swemi, y obrócił sie prosto ku północy, a ku wschodowi słońca: y przyszedł na te mieysca, gdzie dziś Śląsko a Wielka Polska, Margrabstwo, Pomorzanie, Mekielburg, y inne: a wszędzie swego narodu języka wiele ludzi nalazł, zwłaszcza Wandalitow, abo Wenedow, z ktoremi lud swoy spolił". 

Oznacza to po prostu, że ludy rozdzieliły się, część została na ziemiach czeskich a część ruszyła dalej. Ciężko domniemywać co miało miejsce dokładnie, ale można się domyślać, że części ludu spodobała się ziemia na którą dotarli, reszta zaś ruszyła dalej na północ, gdzie napotkała mieszkańców, z którymi żyto w pokojowej atmosferze. Widać, że Lech i Czech w legendzie pełnią funkcję reprezentacyjne dla całego narodu, aczkolwiek najprawdopodobniej byli oni realnymi postaciami. Po przykładach z całego świata, wiadomo, że tego typu opowieści mogą okazywać się niezwykle trafne.

"Wszedł tedy tu Lech z ludźmi swemi Roku Pańskiego 550. za panowania Justyniana Cesarza Rzymskiego." 

Rok 550 jest prawdopodobny, jako, że historia a także archeologia mniej więcej od tego okresu zauważają obecność słowian w regionie. Jest to nawet późna data, biorąc pod uwagę, że Rzeczpospolita 400 lat później miała być silnym i dobrze prosperującym państwem.

W "Początkach Państwa Polskiego", Gerarda Labudy, pojawia się również hipoteza łącząca legendarnego Lecha z czeskim księciem Lechem, który zginął w 805 roku podczas walk z Karolem Wielkim, aczkolwiek data ta nie pasuje do pozostałych okoliczności w których odbywa się legenda. Szczególnie, że po Lechu Pierwszym miał Polską rozporządzać jeszcze szereg innych władców, na których w tak krótkim okresie raczej nie byłoby miejsca.

 "Osiadwszy tu z ludźmi swymi w tych krainach, gdzie pierwy Wandalitowie mieszkali, Lech, Napierwszy Wodz abo przodek nasz, walczył z Niemcy przyległymi samsiady swoiemi o te mieysca długo. A gdy ieden Krolik Niemiecki wywabił go na ręke, chcąc czynić z nim sam a sam: zabił go Lech na poiedynku, y iego dzierżawy pobrał, y dzierżał wszystko bez samsied aż do morza Baltyckiego." [1]

Następnie podanie mówi, iż Lech zaczął nadawać miejsca do osiedlenia się na nowo zdobytych ziemiach różnym ludziom, sam zaś wybrał sobie miejsce, gdzie wedle podań (jakich wiadomo jedynie Bielskiemu) dawniej leżało miasto Limissaleum. Zbudował tam Gniezno. Zgodnie z tradycją miasto nazywa się tak ze względu na wiele orlich gniazd jakie istniały w okolicy. Mówi się, że Lech był już wtedy starym człowiekiem, i "zaszły w lata niemałe", już kiedy przyszedł na ziemię Polską po raz pierwszy.

Opowieść o Lechu jest legendą, mimo wszystko przez dawnych kronikarzy opisywana była jako coś pewnego. Oczywistym jest, że w tamtych czasach często pomiędzy legendą a przekazem historycznym nierzadko nie występowały żadne granice, stąd też historycy często muszą popadać w domysły. Sam jednak Lecha uważam za postać prawdziwą, należy pamiętać, że nasi przodkowie przybywając na te ziemie prawdopodobnie musieli mieć wodza, a o takich postaciach jak fundator narodu pamięć zawsze jest żywa, i nawet u niepiśmiennych protoplastów narodu polskiego musiała trwać bardzo długo.

Opr. Dawid Kopyść

 źródła: treść: wikipedia
[1] Kronika Polska Marcina Bielskiego

Komentarze

Popularne posty